"Jaxon to twój syn" Te słowa rozchodziły się po mojej głowie, powodując że w środku mnie wszystko się gotowało. Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Z dnia na dzień dowiedziałem się że jestem ojcem. Mam syna.. Poczułem coś w rodzaju nienawiści do Katie. Byłem zły, że nie powiedziała mi o tym wcześniej, ukrywała to. Pozwoliła aby obcy facet wychowywał moje dziecko... Ale z drugiej strony ja też nie zachowałem się fair w stosunku do niej. Zniknąłem bez słowa. Nie zrobiłbym tego gdybym wiedział o ciąży.
Przerzuciłem swój wzrok z podłogi na zmartwioną twarz Katie.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi tego wcześniej? - Podniosłem nieco swój głos. Zrobiłem dosyć groźną minę. Zauważyłem że Katie spuściła wzrok na kanapę, nie chcąc spoglądać w moje oczy. Było jej ciężko, była na skraju wybuchnięcia płaczem. Widziałem to..
- Nie miałam kiedy. - Przerwała na chwile, zakrywał dłonią usta. Następnie wzięła głęboki oddech i zaczęła z powrotem mówić. - Jak wróciłeś miałam już ułożone życie. Nie chciałam żebyś mi go po raz kolejny zniszczył. - Powiedziała nieco ciszej. Widziałem że ciężko jej powstrzymać łzy. Czułem ukucie w mojej klatce piersiowej. Niszczę jej życie..
- Dlatego pozwoliłaś obcemu facetowi wychowywać moje życie? - Spytałem, a raczej warknąłem do Katie. Wiem ze zachowuje się trochę jak dupek, bo to ja ją zostawiłem, ale taki już jestem.
- Bo chciałam żeby mój syn miał ojca! - Katie podniosła swój wzrok.. "mój syn" niby to dwa zwykłe słowa, a jednak trafiły niczym sztylet w moje serce..
- Nasz syn.. - mruknąłem cicho pod nosem, przecierając dłońmi oczy. Samotna łza spłynęła po moim policzku.. W myślach skarciłem się za to. Przecież jestem mężczyzną. Mężczyźni nie płaczą...
- Łączy cię z nim jedynie to ze jesteś jego biologicznym ojcem. To Liam opiekował się mną gdy urodziłam Jaxon'a. To Liam pomagał mi go wychowywać gdy Ciebie nie było. To Liam zawsze będzie jego prawdziwym ojcem.. - Wyszeptała cicho Katie. Po jej policzku spłynęły łzy.
Nie wytrzymałem już tego. To było dla mnie za dużo. Wstałem i bez słowa wyszedłem. W środku czułem milion emocji. Katie była dla mnie wszystkim, kocham ją nad życie, ale nie chcę już jej znać. Za to co powiedziała, znienawidziłem ją. Miałem już dość tego wszystkiego.
Gdy byłem już za drzwiami, ruszyłem w stronę furtki. Katie miała duży ogród więc przejście od drzwi do furtki zajmowało mniej więcej 2 minuty. Ruszyłem powolnym krokiem, ściskając pięść. Byłem wkurzony, smutny, zły. Nie potrafię opisać tych emocji. Czułem ich tak wiele. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Moje życie tak jakby zatrzymało się na tym momencie, gdy z ust Katie wypłynęły słowa "To Liam zawsze będzie jego prawdziwym ojcem". Żeby przestać o tym myśleć zacząłem obserwować to co dzieje się za płotem. Tam zauważyłem coś bardzo ciekawego. Stało tam auto, na miejscu kierowcy siedziała bardzo ładna brunetka, miała na oko z 18-19 lat. Tuż obok niej na miejscu kierowcy siedział ten dupek, Liam. Obściskiwali się. Brunetka złożyła pocałunek na policzku Liam'a. Następnie Liam wysiadł z auta i ruszył w moją stronę. Wiedziałem że się miniemy przy furtce. Szedłem spokojnie, próbując opanować emocji. Gdy byłem już przy bramce, obojętnie przeszedłem obok Liama, potrącając go ramieniem. Ze względu na to że mnie wcześniej nie widział, był lekko zdezorientowany. Po chwili skojarzył kim jestem. Krzyknął do mnie "dupek" i udał się do drzwi. Kompletnie zignorowałem to co do mnie krzyknął. Nie miałem ochoty z nim się kłócić.. Ruszyłem chodnikiem w stronę parkingu, znajdującego się mniej więcej 100 metrów, od domu Katie. Przechodząc obok auta "tajemniczej Brunetki" zatrzymałem się. Brunetka siedziała odwrócona w przeciwną stronę, czyli plecami do mnie. Trzymała telefon przy uchu, widocznie z kimś rozmawiając. Gdy odwróciła się w moja stronę, poczułem ścisk w brzuchu. Telefon wypadł jej z reki, a moje usta otworzyły się szeroko tworząc literkę "O". Dziewczyna przestała być już "Tajemniczą Brunetką".
Katie POV:
Justin wyszedł tak bez słowa. Łzy płynęły strumieniem po moim policzku. Wiem że to moja wina. Że powinnam powstrzymać się, nie powinnam mówić tego że Liam zawsze będzie prawdziwym ojcem Jaxona. Trochę szkoda mi Justina. Nie miał szansy żeby zajmować się Jaxonem. Ale to wina nas obydwojga. Nie chciałam już dłużej o tym myśleć. Po prostu chciałam zapomnieć. Chciałam żeby wszystkie problemy zniknęły.. Do domu wszedł Liam. Otarłam łzy z policzka. Nie chciałam żeby widział jak płaczę. Liam podszedł do mnie, nachylił się na wysokość mojego policzka. Złożył na nim lekki pocałunek, po czym szepnął mi na ucho.
- Cześć kochanie. - Na mojej zmartwionej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Kochałam Liam'a, ale nie jak mężczyznę z którym mogłabym być. Raczej jako przyjaciela. Ale chciałam dać mu szansę na ułożenie sobie życia ze mną. Widziałam że mu zależy, że się stara dla mnie i dla Jaxona.
- Cześć skarbie. - również szepnęłam. Wstałam z kanapy i przysunęłam się do ciała Liama. Wtuliłam się w nie, obejmując go w pasie. Chłopak objął mnie, kładąc ręce na dole moich pleców, przyciskając do siebie. W jego ramionach czułam się bezpieczna, czułam się kochana. Ale gdzieś w głębi mnie, chciałabym żeby zamiast Liama stał tutaj Justin. Żebym to właśnie z nim stała za 3 tygodnie przy ołtarzu.
- Co tu robił ten dupek? - Przewróciłam oczami, na to co powiedział Liam. Nie chciało mi się tłumaczyć.
- Nic, przyszedł tylko porozmawiać. - Odsunęłam się od Liama i udałam się w stronę kuchni. Wyjęłam szklankę z szafki i nalałam sobie soku pomarańczowego. Postanowiłam zrobić coś do jedzenia. Wyciągnęłam kawałek piersi z kurczaka, sałatę lodową, pomidora i ogórka. Postanowiłam zrobić sałatkę z smażoną piersią z kurczaka.
Kończyłam właśnie moją sałatkę, wymieszałam zawartość dużej miski, w której znajdowała się sałatka. Wzięłam miskę i zaniosłam do stołu znajdującego się w kuchni. Postawiłam miskę i wróciłam się po talerz, oraz widelec. Zabrałam się za jedzenie. Gdy zjadłam posprzątałam po sobie i włożyłam naczynia do zmywarki i wyciągnęłam telefon. Wybrałam numer Max'a i włączyłam wiadomości.
Do: Max
Kiedy wracacie? :)
Max pojechał z Jaxonem do swojego kolegi. Chciał dać mi jeden dzień spokoju, tak abym mogła trochę odpocząć od tego wszystkiego.
Od: Max
Wracamy dopiero jutro. Macie z Liamem cały dom dla siebie. Wykorzystajcie to dobrze, siostra! xx
W duchu przewróciłam oczami, to takie typowe dla Max'a że myśli tylko o jednym. Zresztą wszyscy chłopacy w jego wieku myślą tylko o tym.. Zaśmiałam się cicho. Nagle poczułam na sobie czyjeś dłonie. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Liama. Na jego twarzy widniał cwaniacki uśmieszek. Zaśmiałam się cicho. Liam przybliżył swoją twarz do mojej i bez zastanowienia wpił się w moje usta. Później już tylko udaliśmy się do naszej sypialni..
w nocy..
Obudził mnie dźwięk telefonu. Z trudem wyrwałam się z objęć Liama, który spał twardym snem. Dźwięk telefonu roznosił się po całym pokoju, przyprawiając mnie o lekki ból głowy. W końcu złapałam telefon i odblokowała go. Na ekranie pojawiło się zdjęcie osoby za którą tęskniłam najbardziej na świecie.
*
Taki króciutki rozdział. Mam nadzieje że się podoba. Znów dodaję rozdział za późno, ale sami zrozumcie. Nie mam kiedy pisać. Jest koniec roku muszę poprawić oceny.. No to do następnego! :)
Anonimy podpisujcie się jakoś :)
KOLEJNY ROZDZIAŁ - 25 KOMENTARZY :)
Zapraszam na mój ask
Zapraszam na mój ask
Kocham <3 Justin i Kate muszą być razem :*!
OdpowiedzUsuńNO WŁAŚNIE !!!
UsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńEkstra! <3
OdpowiedzUsuńSUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!
OdpowiedzUsuńSUPER :-):-)
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńjhkjhkhk <3
OdpowiedzUsuńKate i Justin muuuuuuszą być razem błagam:(
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńKocham kocham ah ten Justin <3
OdpowiedzUsuń~ Pata
Sadze ze nie wezma slubu bo Jus zrobi wszystko zeby do niej wrocic i bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńŚwietny *-* Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
super,jejku,czekam na nastepny :) oby nie doszlo do slubu miedzy Katie,a Liamem :)
OdpowiedzUsuńciekawy rozdzial ;) ciekawe co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńczekam na nextaa :3
OdpowiedzUsuńps wiem jak to jest pisac rozdział kiedy nie ma sie czasu
:-)
OdpowiedzUsuńkiedy oni bd w koncu razem ?
OdpowiedzUsuńa liam to dupek nawet tego nie zaluje ze ja zdradza
czekam nn
mam nadzieję, że szybko się wyjaśni sytuacji Katie z Justinem
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny
@magda_nivanne
świetny :)
OdpowiedzUsuńGenialny <3 kocham <3
OdpowiedzUsuńKocham to ff Justin i Katie muszą być razem. Pisz jak najszybciej ten rozdział.
OdpowiedzUsuńkocham to cudeńsko <3
OdpowiedzUsuńAww, mam nadzieję, że to Justin.! Niech oni stworzą wspaniałą rodzinę, ok? Czekam na nn! :)
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńbfhidaksjbosaj <3
OdpowiedzUsuńOesu ♥ Genialne.
Jeju :3 Oby między Justinem, a Kate było wszystko OK. <3
Czekam nn ;p
Kocham <3
OdpowiedzUsuńAaaa...świetne <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje opowiadanie. jedne z lepszych fan fików jakie czytałam ,na serio.
zapraszam na ostatni rozdział z życia Sary :-)
themoordeath.blogspot.com
W końcu mu powiedziała :) Nie dziwie się że się wkurzył . Liam to ciota , powinna z nim zerwać . Czekam na kolejny rozdział < 3 Cudo :)
OdpowiedzUsuństrasznie mi się podoba *_* zapraszam na moje opowiadanie, dzisiaj zaczęłam http://jussalling.blogspot.dk/
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny. To jest super
OdpowiedzUsuńCudoo < 3 Chce już następny < 33
OdpowiedzUsuń